wtorek, 30 grudnia 2014

kaszubska zima


Tymczasem nas zaskoczyła zima. Dzieci brodzą po kolana w śniegu, ale w koncu można było wyciągnąć z szaf kombinezony, o które bałam się, że przez całą zimę będą tylko ładne wyglądały na wieszakach.
Dzieci, również te w nas, rodzicach, bardzo się cieszą z białego puchu, ale ta część dorosła 
jest nieco przerażona - odśnieżanie podjazdu zajęło nam wczoraj 1,5 h...
Sami zobaczcie:

tak było pare dni temu...








a tak wczorai













sobota, 27 grudnia 2014

Mimo

Mimo choinki co gubi igły,
mimo Hankowego zadrapania przez kota i Jaśkowego strachu Mikołajowego,
mimo, że mak zbyt luźny na makowce,
mimo, że w Wigilię lało jak z cebra,
mimo, że zamiast grzybowej była rybna,
mimo, że "Mikołaj" miał być skromny w tym roku,
mimo, że upadków było wiele, a Janek nie lubi opłatka
były to piękne święta, bo znów świętowaliśmy narodziny Jezusa i znów mogliśmy to robić razem!
A choinka i tak jest dla mnie piękna,
zadrapanie niedługo się zagoi, Janek o Mikołaju nie pamięta,
makowce mimo wszystko wyszły piękne,
w pierwszy dzień świąt spadł śnieg i mamy piękną zimę,
rybna była obłędnie pyszna, a grzybową jadłam przez kolejne dwa dni,
"Mikołaj" tak nas obdarzył, że z dziecięcego pokoju musieliśmy wynieść dwie szafy bo się zabawki nie mieszczą,
a wzlotów i radości było więcej niż upadków...

no i przyznać muszę, że "Mikołaj" mnie w tym roku baaaardzo zaskoczył, ale o tym następnym razem ;)

Tymczasem zostawiam Was z kilkoma nieudolnymi kadrami i życzeniami spełnienia marzeń i błogosławieństwa Bożego!



















środa, 17 grudnia 2014

piernikowo

Cały ten Adwent miło mi mija na przygotowaniach do świąt. jeszcze nigdy tak długo i tak wiele rzeczy nie przygotowywałam. Przyznać muszę, że sprawia mi to wiele radości!
Ten pomysł powstał już pół roku temu, miałam to zaplanowane od dawna. W koncu nadeszła odpowiednia pora roku i można było się spotkać, na ozdabianiu pierników.
Grono było zacne, choć różnymi dolegliwościami osłabione. Daliśmy radę! Dzieci miały dużo radości, a jeszcze więcej mamy. Tak oto powstało świąteczne dzieło piernikowe. Moim wspaniałym gościom BARDZO DZIĘKUjĘ!








poniedziałek, 15 grudnia 2014

jak przygotować się do świąt



Przy kolacji, przy kiełbasie, Hanie naszła taka oto refleksja:
- Hania zaczęła przygotowywać się do świąt!
- A jak się przygotowujesz Haniu?
- Dobrze się czuję!

A więc proszę Panstwa - sekret Adwentu odkryty! Chcesz się dobrze przygotować na święta? DOBRE SAMOPOCZUCIE TO PODSTAWA!

ja póki co upiekłam Piernik Staropolski, Nadziewane Pierniczki Staropolskie, a obecnie w piekarniku wygrzewają się zwyczajne pierniki, które jutro w większym gronie będziemy zdobić :)
"MAM TE MOOOOOOOOC!!!!"


janek pozdrawia wieczornie :)


niedziela, 14 grudnia 2014

bazgrołek

Wzruszłyłam się. Hormony czy co? Nie wiem, ale wzruszyłam się, kiedy wczoraj Hania nakreśliła coś na kartce i oznajmiła, że to Elmo. Nie mogę się napatrzeć się na ten rysunek, wiec zawisł na lodówce. Wyobraźnia mojej córki pracuje bdb! Z rysowaniem też coraz lepiej, choć przyznać trzeba, że z moich obserwacji wynika iż często najpierw powstaje "bazgrołek", a później Hania dorabia ideologię. Ale jakże trafnie w tym wypadku - prawda?



Proszę Państwa, oto Elmo :) (sama lepiej bym tego nie narysowała ;)



piątek, 12 grudnia 2014

trwa walka

-"Haniu, zamknij tę lodówkę"
-"Nie zamknę, bo nie chcę!" 
jak tu dyskutować z takimi argumentami?
Trwa bó
j w naszym domu. Bój o autorytet.
Ciężka to walka, szczególnie dla rodziców, szczególnie dla matki, która z Opornym Materiałem Wychowawczym spędza najwięcej czasu.
Taktyki przyjmujemy różne, od dobroci, przez ignorancję, przypisywanie kar, zabranianie przyjemności do ostrzejszego, stanowczego głosu - nic. 
Grochem o ścianę. 
Mimo, że konsekwentnie, choć często żałujemy, że akurat odebranie jej takiej, a nie innej przyjemności przyszło nam do głowy, kary egzekwujemy. 
Nie byłoby to nic strasznego, gdyby o powyższą lodówkę się rozchodziło, ale problem w tym, że zadziorny ów i przekorny charakter mojej córki wystawia na próbę jej i innych bezpieczeństwo. 
A ona będzie skakać po łóżku, "bo tak chcę!", będzie zaczepiała brata, bo tak jej się podoba.
jak tu wychować takie dziecię? No jak?
już wiem, już inaczej patrzę na tych rodziców, o których kiedyś myślałam, że nie potrafią swego dziecka wychować, a przecież to "takie proste"... Czasem pomysłów brak i tylko zerkać w górę, do nieba chyba pozostaje.
Obecna lista rzeczy "na nie", jest ogromnie długa ... męcząco długa...
Taktyka przyjęta przeze mnie obecnie: wydłubywać ile się da pozytywnych, pięknych, radosnych chwil z czasu spędzanego razem, zapominać tak szybko jak się da to co złe i podkreślać najmniejsze okruchy pozytywnych zachowan. Wbrew pozorom i przekorności, potrafi być naprawdę pomocna i słodka!




czwartek, 11 grudnia 2014

żadna praca nie hanbi


Przyszedł Pan Tata do salonu i mówi, że on teraz pracował będzie. Naciapał trochę kleju na schody na piętro, przyłożył trzy dechy na krzyż, ustawił puche*-poduche przy nich, usadowił się wygodnie i zarządził: "podaj mi herbatę, bo nie mogę się stąd ruszać, żeby panele nie odpadły i dzieci na nie nie weszły".
I siedział tak godzinę, prosząc co rusz o coś innego...
Głowię się i głowię i wymyśleć nie mogę, co jeszcze w tym domu mogłabym przykleić... Może po prostu puche-poduche do podłogi i swoją pupę do puchy? Tylko czy mi uwierzy, że ja też pracuję? ;)

*pucha to pufa w wykonaniu Hani, która "f" wymienia na "ch"
żyrafa - żylacha
fontannta - chontanna
itd.

środa, 3 grudnia 2014

o czym ma pojęcie dwulatek

Hania coraz częściej zaskakuje nas swoimi "dorosłymi powiedzeniami". 
Ostatnio skupia się na przekazywaniu informacji dot. tego, o czym "ma pojęcie" i tak:
przedwczoraj, kiedy zbierałyśmy zabawki z podłogi, pokazałam jej, że tam dalej leżą jeszcze zwierzęta, na co mała: "nie mam pojęcia!"
Dziś rano zwracam się cierpiąca do swo
jej córki: "Haniu, nie masz pojęcia jak mnie plecy bolą", na co mała z całą powagą: "mam pojęcie!"


Na podsumowania kalendarza adwentowego jeszcze nie czas, ale póki co mogę stwierdzić, że gipsowe aniołki na choinkę z dnia pierwszego robią mniejsze wrażenie niż umieszczone w dniu drugim żelki w kształcie hamburgerów ;)
A teraz dla cierpliwych i ciekawych film nakręcony trochę ponad rok temu (polecam dotrwać do momentu, kiedy Hania śpiewa)