niedziela, 30 listopada 2014

veni sancte adventus

Nadszedł czas oczekiwania na przyjście Maleńskiego Jezusa. W naszym domu postanowiliśmy w tym roku wprowadzić trochę tradycji związanych z tym czasem, aby lepiej się przygotować do świąt, a jednocześnie dać dzieciom nieco radości. 

W związku z tym na naszym stole dziś zapaliliśmy jedną z czterech świec adwentowych, a na komodzie czeka już przygotowany przeze mnie z małą pomocą Hani przy dziurkowaniu i babci Uli przy pakowaniu upominków, kalendarz adwentowy. Nie mogę się już doczekać chwili, kiedy jutro po raz pierwszy dzieci odpakują "dzień pierwszy".

Już jakiś czas temu rozmawialiśmy z mężem, szwagierką i przyjaciółką o tym, co w takim kalendarzu powinno się znaleźć. Jedno ustaliliśmy zgodnie - wbrew tradycji, nie powinno się tam znaleźć zbyt wiele słodkości. Na łakocie przyjdzie jeszcze czas, kiedy zgromadzimy się przy wigilijnym, świątecznym stole i kiedy pewnie stracimy nieco kontrolę nad ilością słodkości, które będą pochłaniały nasze dzieci. Na razie wolimy zachować wszystko pod kontrolą ;)
W związku z powyższym wymyśliłam, że należy połączyć przyjemne z pożytecznym i obdarować dzieci pięknymi ozdobami, którymi 24 grudnia udekorują naszą choinkę. Do listy ozdób na drzewko dołączyłam naklejki o tematyce świątecznej, którymi dzieci będą mogły ozdbić swój pokoik oraz na ostatnie dni małe pacynki na paluszki, co by dzień ten nieco odróżniał się od pozostałych. Nie ukrywam, że na kilka dni przewidziane jest "małe co nieco" - ale wszytsko w rozsądnych ilościach. 
Mam nadzieję, że dzieciom nasz kalendarz spodoba się przynajmniej tak jak mnie. 

A Wam - jak się podoba? :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz