wtorek, 29 kwietnia 2014

Odrobina wolności

Miała być cisza i spokój, błogi wieczór, kiedy dzieci w swoich łóżeczkach śnią o przygodach dnia minionego.
Miał, ale dzieci miały inne plany.
Z pokoju obok dobiegały nas wesołe śmiechy Janka, śpiewanie Hani i kolejne jej próby rozmów z bratem, który ku jej uciesze zaczął w końcu mówić coś, co się da powtórzyć, np. "tatatatata".
Hanka co chwilę wypełzała nam w swoim kokonie, a my ją stanowczo odnosiliśmy do łóżka, w międzyczasie uspokajając marudzącego coraz bardziej Jasia. 
W pewnej chwili, kiedy to przyczajeni i chowający się przed dziećmi, konsumowaliśmy mega duże jajko Kinder Niespodziankę, dostrzegłam wpełzającą w śpiworze Hankę. Pamiętacie Bukę z Muminków? To ten sam sposób poruszania się: nie widać poruszających się nóg, a mimo to osoba się przemieszcza. 
Pełzła i skrywała twarz w dłoniach tak, żeby niby jej nie było widać. Tylko ten łobuzerski uśmiech zdradzał, że spodziewa się jednak jakiejś reakcji ze strony rodzica i już tak do końca nie wierzy w to, że jak zamknie oczy to znika niczym pod czapką niewidką. 
I nie masz już rodzicu wolności, nawet w godzinach, któreś uplanował jako swoje. Nie znasz dnia, ani godziny, kiedy Cię dzieć nakryje na radosnym wydobywaniu zabawek spomiędzy tafli czekolady.


(Zauważyliście może to co ja? Kinder Niespodzianka się popsuła. W sensie smaku. Producent chlubi się na opakowaniu, że mleka więcej, a mniej kakao. Phi. Wolę wersję starą, choćby i mniej zdrowa była.) 


2 komentarze:

  1. nie nie zauważyłąm ale i tak najbardziej lubie kinder joy czy jakoś tak :) tylko chyba wycofane czy coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te, co się je szpatułką? mniam! serio wycofali? Swoją drogą jest to dość przerażające, że po fakcie jak się człowiek już kilka razy najadł, dowiaduje się takich rzeczy. Tak jak i sprawa z Rutinoskorbinem...

      Usuń