wtorek, 3 września 2013

lisia przebiegłość

Zadziwia mnie. Nieustannie.
Dziś jednak pobiła wszelkie rekordy przebiegłości, przemyślności i wszelkiego "prze-" jak na swój wiek.
Skype - rozmowa z babciami i ciociami. Hanka co jakiś czas próbuje dostać się do klawiatury komputera w celu wiadomym. Oczywiście mała dobrze wie, że zakaz, że nie wolno. Kręci się, gada trochę z naszymi rozmówczyniami, po jakimś czasie ciągnie mnie za rękę. Wstaję - idę. Mała puszcza moją dłoń na środku pokoju i pędem do komputera "poklikać". Przychodzę - zakazuję, siadam. Mała mnie znów za rękę. Ja z ciekawości idę zobaczyć co tym razem. Ponownie zostaję porzucona na środku salonu, a mała w te pędy do klawiatury.
No nie powiem - dziecko mam bystre ;p Aż strach....


A na zdjęciu Hanka głodomór - po licznych świętach, okazjach i bezokazjach staramy się wrócić do reguły 5 posiłków bez podjadania. Mała ostro walczy wykrzykując swoje "mniam, mniam" i targając fotelik bliżej stołu - ale mama się nie daje, a przynajmniej stara ;p

1 komentarz:

  1. Skoro tak długo Was nie ma, to może znaczac tylko jedno! Jan ogląda już swiat z drugiej strony brzucha, albo jest już bardzo, bardzo blisko:)

    Czekamy na wieści:)

    ps. gdy wrócicie i się ogarniecie po wielkiej zmianie zapraszam do nas w realu i na http://gdymamawpracyatatawdomu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń