czwartek, 5 listopada 2015

rośnie nam artysta


To, że Janek ma pociąg do muzyki było wiadomo już dawno. 
Od małego ładnie trzyma linię melodyczną i śpiewa dniem i nocą, a nawet drzemką popołudniową, jak donoszą panie przedszkolanki.
Zasypia ze słowami "Alleluja" na ustach (to chyba ta wybuchowa mieszanka muzyki w naszej rodzinie i teologii ;), to samo śpiewa kiedy uda mu się odnieść "nocnikowy sukces" (rzekomo zwyczaj przejęli już jego koledzy i koleżanki). 
Ma dwa lata i z pamięci śpiewa piosenki z bajki grajki o "Piotrusiu Panu"*, a co więcej... kocha instrumenty...


Z tymi instrumentami właśnie największy problem mamy.
Pierwsze szaleństwo miało na imię ukulele i dodajmy, że było to MOJE ukulele, ale MOJE krzyczał też Jaś, od kiedy tylko zostało rozpakowane z pudełka. Z gitarą męża nie było problemu - chyba widział, że to nie jego gabaryty, ale ukulele - malutkie, piękniutkie i to jeszcze z możliwością nagłośnienia(!), przecież każdy półtoraroczny chłopczyk o tym marzy ;)
Grałam po kryjomu, a i w nocy potrafił się obudzić i wołać "graaaaaaaać!"

Rozważaliśmy nawet kupienie dla niego ukulele sopranowego (jeszcze mniejsze niż moje koncertowe), ale stwierdziliśmy, że to jeszcze taki maluch, że szkoda pieniędzy, bo ryzyko uszkodzenia instrumentu duże...
Źle myśleliśmy...

Zgodnie z planem Janek dostał gitarę-zabawkę, którą bardzo z jednej strony lubi, (chce z nią jeździć nawet do p-kola), ale z drugiej doprowadza go do szału.
"Jest nienastlojonaaaaaaaaa", "nastluuuuuuujjjj gitalkeeeeee" - dopomina się mój syn.
Co tu zrobić, jak nastroić takowej się nie da? Co tu zrobić, kiedy zapowiada się w domu mały muzyk (nie "niedzielny" tylko jak rodzice), który rozpoznaje, kiedy instrument gra jak powinien, a kiedy wydaje z siebie dźwięki nieogarnięte?
Może rację ma prababcia, która wysyła nas czym prędzej do muzycznej?

*A bajki grajki, szczególnie "O piotrusiu Panu", a jeszcze bardziej "O Tadku niejadku babci i dziadku" szczerze polecam. Okazuje się, że wychowała się na nich także moja mama ;) Nie straciły nic jednak ze swojego uroku i piękna. Dzieci potrafią słuchać ich po 3 razy w trakcie jednej wyprawy (czwarty raz nie słuchają, bo rodzice zabraniają ;)
Posłuchajcie sami:

https://www.youtube.com/watch?v=QIpfUpey6p0
https://www.youtube.com/watch?v=KkrztC6QrLI&list=PLjSuyMSxxASiX3Dar6KFX4v_RDBPr9dnQ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz