poniedziałek, 22 czerwca 2015

Experyment


Jest we mnie coś z niespokojnego ducha, który męczy się przebywając długo w bezczynności, czy w jednym miejscu. Na całe szczęście nasze dzieci też raczej żyją niż wegetują :) Kiedy tylko nadarza się okazja wychodzimy z domu i jedziemy przed siebie. Bywa, że zaczynam tęsknić za wolnym dniem spędzonym tylko w gronie najbliższej rodziny, w naszych czterech ścianach, jednak po godzinie już mi mija i myślę jak by tu czas zorganizować.
Ostatnie miesiące to czas dla nas bardzo aktywny. Albo jesteśmy poza domem, albo ktoś nas odwiedza. Hania prawie codziennie pyta: "kto dziś do nas przyjedzie po przedszkolu", albo "do kogo dziś pojedziemy?" Maluchy uwielbiają spotkania i przygody. 
Ostatnio postanowiliśmy spełnić z mężem swoje małe marzenie i wybraliśmy się do gdyńskiego Experymentu, w którym do tej pory po jego innowacji nie byliśmy. Baliśmy się nieco, że może się nam dzieci wynudzą, bo to jednak poważna sprawa z tym Experymentem - nic bardziej mylnego! Dzieci były zachwycone i dopytują, kiedy pojedziemy znów. Co prawda zasady fizyki nadal bardziej znają (lub nie) w praktyce niż  w teorii, ale zabawy było co niemiara :) Nawet półtora-roczny Janek był zachwycony, a Hankę wyciągaliśmy stamtąd podstępem :) Sami zobaczcie! 





 Nie widziałam bardziej zauroczonego chodzącą piłką dziecka niż mój Janek :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz