czwartek, 9 października 2014

czasami

I nadszedł ten czas, kiedy ze zdziwieniem mówię, że
CZASAMI wyjście z dwójką dzieci jest dla mnie mniejszym wyzwaniem, niż z jednym małym! :) HA!
Tak, to właśnie dziś doszłyśmy do tego wniosku wraz z Aga S. (choć ona jeszcze z jednym dzieciem), podczas spotkania Świadomej Mamy w Gdańsku.
Już niejednokrotnie uczestniczyłyśmy w takich spotkaniach, poczynając od czasu, w którym przed nami szedł wielki brzuch. Kiedy chodziłyśmy tam jeszcze z "piłeczką" nie było źle, ale później, aż do dnia dzisiejszego tylko trudniej. Dziś za to: dzieci przez dużą część czasu bawiły się z opiekunkami, albo nawet grzecznie czekały, aż mama obejrzy, przetestuje, dopyta, itd.
Co prawda ja miałam jeden/dwa incydenty...
1-szy: śmierdząca sprawa, lepiej nie wspominać...
2-gi: zdjęcie. Podczas warsztatów fotograf wykonywał zdjęcie każdej chętnej mamie/tatcie, dzieciom itd. Jak wiecie ja jestem chorobliwą fanką zdjęć moich malców, więc z racji braku kolejek też stanęłam przed obiektywem...z Jankiem.
Z Jankiem, bo Hania odmówiła pozowania. "Nie, bo nie!" "Nie, to nie!" Nie zmuszałam, zdanie uszanowałam. Jednak, po godzinie czy dwóch Hania przyszła i powiedziała: "Ja chcę mieć zdjęcie!" Pomyślałam - przepadło, ale jednak nie. Fotograf powiedział, że zaradzimy, że to nic, że już swoje "pięć minut" wykorzystaliśmy i zdjęcie wykonał :)
Tak więc poza tymi dwoma, nie tak strasznymi zdarzeniami, to
relaks, spa dla dłoni, towarzystwo koleżanek, dobra kawa... żyć nie umierać.
I tona rzeczy, od których oczu moich oderwać nie mogłam: drewnianych zabawek, materiałowych cudeniek, pięknie ilustrowanych książeczek i ekstra pięknych i funkcjonalnych mebelków do pokoju maluchów.
Mmmmm....
A tak a propos pięknych i funkcjonalych rzeczy, postanowiłam skorzystać z okazji i wziąć udział w testach produktów w Blogosferze Canpol Babies (http://canpolbabies.com/pl/blogosfera). Zobaczymy, co z tego wyniknie :)
A tymczasem zobaczcie moją piękną koralową dziewczynkę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz