niedziela, 18 maja 2014

wieczorne klimaty, czyli bój się babo - babola :)


Hania nie mogła zasnąć (nie dla niej już drzemka w ciągu dnia). Była u niej wizytująca u nas ciocia Daria, był tata, przyszła kolej na mamę. 
Zażyczyła sobie piosenkę - zaśpiewałam.

Zażyczyła sobie bajkę - opowiedziałam.
Zażyczyła sobie piosenkę 2,3,4,5... - check.
W końcu położyłam się (na chwilę) z nią do łóżka i udawałam, że śpię.
Najpierw pilnowała, czy na pewno mam zamknięte oczy, a w szczeliny pomiędzy powiekami wpychała mi palec.
Za oknem słychać warkot: "Co to?"
odpowiadam: "Motor"
"Widać tutaj?" (wskazuje na okno)
"Nie, nie widać."
"Bój się mamo, to tylko hałas" - odpowiada Hania, kiwając przecząco głową, co zastępuje u niej słowo "Nie".
Za chwilę dłubie w nosie i stwierdza: "babolka mam"
"Aha, masz babolka?" - zagajam niemądrze.
"Tak, mama - wyjmiesz?" - Mała podejmuje dalszą konwersację i ciągnie MÓJ palec do swojego nosa.
nie będę zdradzała szczegółów, ale wykonałam pewne (bezowocne) operacje, zapytałam, czy już jest ok i dostałam odpowiedź pozytywną.

Krótko cieszyłam się zakończonym tematem, gdyż po chwili Hania zaczęła pchać palce w moje otwory i mówi mi: "Babolka masz mamo".
:) Mam troskliwą córkę - nie ma co :)


2 komentarze:

  1. I tak mamy z tymi dziećmi :) Tylko one mają w sobie tyle szaleństwa i nieprzewidywalności ! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Takiej troski to tylko pozazdrościć ;) Mój kalkulator ac niestety nie posiada funkcjonalności wyciągania babolków ;)

    OdpowiedzUsuń