czwartek, 29 maja 2014

spodenki

W związku z tym, że Hania nie chce założyć pieluchy i biega w samych spodniach, a ja wycierałam już dziś po niej jedną kałużę i jedną parę spodni dałam do prania, to jestem delikatnie mówiąc namolna.
Tak więc chodzę i gadam jak najęta: "Haniu, zrobisz siusiu na nocnik?" Odpowiedź jest zawsze ta sama - negatywna.
Postanowiłam zacząć z drugiej strony. "Haniu, a wiesz, że jak zrobisz siusiu w spodnie, to będą mokre i będziesz musiała chodzić bez spodni? (Serio, serio po poprzednich dniach kończy mi się zapas). Może więc zrobisz siusiu na nocnik?" -"NIE!"
"A czy wiesz Haniu, że ta pufa na której siedzisz będzie mokra jak zrobisz na nią siusiu?"
"Yhm - odparła z mądrą miną i dodała - spodenki też".
Na co ja ucieszona, że w końcu jakaś nić porozumienia została nawiązana - "To co, zrobisz siusiu na nocnik?"
"Nie" - oznajmiła i dodała ten swój szelmowski uśmiech.


1 komentarz: