czwartek, 13 lutego 2014

Hanka złośliwiec


Na Boże Narodzenie Hania dostała od nas kuchenkę. Z początku, ku mojemu rozczarowaniu, zamiast zaraz po odpakowaniu gotować wymyślne potrawy, uznała za lepszą zabawę przestawianie kosmetyków na toaletce cióć z miejsca na miejsce. Nadszedł jednak czas, że z dnia na dzień przy swym kulinarnym stanowisku Mała spędza coraz to więcej czasu. Jej wyobraźnia wyczynia najróżniejsze harce. Hania gotuje, soli, miksuje (podstawką do jajek na twardo), miesza, włącza ogień pod garnkiem, przelewa, dolewa i w końcu raczy swego wybrańca powstałym dziełem sztuki. Hojna jest - nie powiem! Potrafi podać matce obiad składający się z 5 dań. A spróbuj tylko odmówić dolewki soczku! (i tak ci doleje ;) Dobrze, że te dania są obecne na kolorowych talerzykach tylko w naszej wyobraźni, bo inaczej zamiast dalej ładnie chudnąć po ciążach, pięłabym się po kilogramach w górę niczym wykwalifikowany taternik. Dobrze, ale też i źle. 
Dla zrozumienia dlaczego źle, wypadałoby przedstawić tutaj pewien ciąg przyczynowo-skutkowy. Mianowicie: Hania kocha Jasia, a Jaś kocha Hanię. Hania troszczy się o swojego młodszego brata i chce się z nim bawić. Hania bawi się w gotowanie, więc żeby włączyć Jasia w swoje zajęcie, proponuje mu rolę karmionego. Jaś lubi jeść i na widok łyżeczki trzęsie się z daleka, otwierając buzię tak szeroko, jak tylko zawiasy pozwalają. 

Łyżeczka w dłoni Hani zaczyna wędrować w stronę ust Janka z odpowiednim komentarzem "aaaaaammmm" i nagle... tuż, tuż przy rozdziawionych usteczkach, przy oczach radosnych, przy policzkach roześmianych nadzieją na posiłek... gwałtownie nawraca do kubeczka, by po nabraniu nieistniejącej potrawy powtórzyć swój taniec.
Biedny Jasiu... patrzy to na łyżeczkę, to na siostrę nie rozumiejąc czemu ta go tak kusi, czemu nie przypłynęło do niego jakieś jabłuszko, tudzież marcheweczka...

No cóż - w sumie Hania bardzo chce karmić Janka także tymi realnymi potrawami, na co mama niechętnie się zgadza, więc pewnie cała ta sytuacja to najbardziej jej wina ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz