środa, 20 listopada 2013

ręce opadają

Ręce opadają, kiedy pomimo próśb, gróźb i innych słowno-minowo-gestowych wysiłków, komunikat nie trafia do odbiorcy. Wróć. Trafia, ale zostaje odesłany w takiej samej formie do nadawcy. Odbity jak piłeczka. Jakby "grochem o ścianę". Tyle, że ściana nie jest głucha a złośliwa. I ma ten swój uśmieszek w zanadrzu, co do szaleństwa doprowadza. Patrzy się i robi na złość. Patrzy się i śmieje w twarz, bo się nie posłuchało. Patrzy się... i robi wszystko, żebyś ty, matko zmęczona, też patrzyła, widziała co dziecię Twoje robi. Bo robi dużo i często... na przekór. Co gorsza, jako zabawę traktuje niesłuchanie się w kwestiach bezpieczeństwa. Chojrak mały. Bo co mu może się stać, kiedy biegusiem przez łóżko sunie? Przecież kiedy zawiesza się na kołysce, ta nie odjedzie na kółkach w dal wybijając zęby! Piec nagle przestanie być gorący, a wieszak na pranie nagle cudownie nabierze stabilności. Ech, zszargane nerwy moje - chyba muszę w aptece w melisę się zaopatrzyć.  


2 komentarze:

  1. Oj znam to. Ten wredny uśmieszek na twarzy mojej córki, która zaraz zrobi coś na przekór. To co, że już nieraz przycięła sobie palce szufladą - i tak dalej będzie to robić oraz setki innych rzeczy dla niej niebezpiecznych.
    Wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas kontakty przestają pałać elektrycznością wyobraź sobie...

    OdpowiedzUsuń