niedziela, 28 lipca 2013

smok nie-wawelski

To była spontaniczna decyzja. Myśl danej chwili. Kompletnie nieprzemyślana i niezaplanowana. Bez przygotowania, bez pomysłu "co dalej". Mała porażka wychowawcza - bo i takie muszą (?) mieć miejsce.
Odsmokowanie. 
I nawet pewna nuta nadziei sie pojawiła, kiedy tamtego wieczoru, owszem - płakała, ale dość szybko zasnęła i przez całą noc nie wołała już swojego "przyjaciela". Kolejny dzień również bez gumowej zatyczki. Jednak wieczór drugiego dnia...
Serce się krajało.
Nigdy nie widziałam narkomana na głodzie, ale przypuszczam, że mógłby się zachowywać podobnie. Totalna rozpacz. Zmęczenie, płacz, żal i złość - wszystko razem w małej osóbce. Nie pomogły ulubione kołysanki, misie, pieluszki do tulenia, głaskanie po główce i ogrom czułych słów.

 Poszliśmy po rozum do głowy, uderzyliśmy się w pierś, że nie przemyśleliśmy nic a nic sprawy i zasmokowaliśmy umęczone dziecię. (Uderzający brak tak przepowiadanej przeze mnie konsekwencji).
Przyjęliśmy taktykę - wydaje się całkiem słuszną - wyciągamy smoka po zaśnięciu. Mała czasem nawet sama go wypluwała, ale postanowiliśmy kontrolować proces i ograniczyć czas z zatyczką do minimum. Póki co nie jest źle - bywa, że przy przebudzeniach w nocy na mleko nie trzeba znów dawać smoka do zaśniecia.


Nie wiem kiedy, gdzie i jak podejmiemy krok następny - aż się boję tej chwili. Teoretycznie czas używania smoka przez Hanię jest tak mały, że z powodzeniem można by poczekać, aż smok się (przypadkiem?) zepsuje i mała go wyrzuci, albo kiedy przyjdzie wróżka i zabierze smoka do smoczej krainy?
Zazdroszczę i gratuluję tym, którzy już odsmokowali swoje maleństwo.
Mam zamiar przy Jasiu spróbować życia bez smoka, aczkolwiek jeśli będzie miał równie potężną potrzebę ssania jak Hanka... (Swoją drogą, niby - teoretycznie - tak przeciwne smokowi panie w szpitalu same uprzejmie smokowały mi dziecko, kiedy leżało na noworodkach, podając gumę od butelek z mlekiem zatkaną pieluszką tetrową - i bądź tu rodzicu mądry).

kwiecień 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz