piątek, 15 marca 2013

spływ monciakiem ;)

Tak po prostu czasem jest: czeka się na jakąś chwilę i o niej marzy, a kiedy przychodzi na nią czas, stwierdza się brak sił, chęci i w ogóle najlepiej byłoby zalec w fotelu i się nie ruszać ;p

Tak było wczoraj, ale świadoma tego, że kiedy już zbiorę moje szacowne cztery l. będę zadowolona, zainwestowałam w świeży makijaż, buty na obcasie i bluzkę, której na co dzień przy dziecku nie odważyłabym się założyć :)
Nie myliłam się! :) Babski wieczór w Sopocie to było to, czego brakowało mi już baaaardzo długo - pewnie tak ok. 8 miesięcy ;p I koniecznie trzeba go powtórzyć!!!
Towarzystwo doborowe - 5 młodych i pięknych mam, w tym 2 podwójne :)
Myślę, że Sopot po wysłuchaniu naszych opowieści porodowo-kupowo-rozstępowych zmniejszy swój naturalny przyrost ludności ;p
Ale kto zrozumie matkę, jak nie druga matka!!! Spotykając się z nieobytymi w temacie można czasem się zagalopować i zbyt szczegółowo opisać problemy trawienne swojego dziecka, a wtedy nie dziwi niezrozumienie na twarzy rozmówcy. Matka Polka się nie dziwi, się nie brzydzi - Matka Polka zaradza :D

Wróciłam do domu nakręcona jak katarynka i zamiast pójść spać jeszcze tamtego dnia, zamęczałam męża moim gadulstwem do dnia następnego ;)

Trzeba też tu wspomnieć o wspaniałych dzieciach, które nie wzywały relaksujących się mam pilnie do 
domu i tatusiach, którzy bez marudzenia z pociechami zostali - tym właśnie osobom wszem i wobec wielkie DZIEKUJEMY! :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz