środa, 6 stycznia 2016

brzuch do przodu!


Niespodziewanie koniec ciąży mija mi bardzo pracowicie :)

Potrzeba drzemek odeszła w niepamięć (czyżby była tylko wymysłem znudzonego umysłu?).

Zamiast polegiwać zginam się, wyginam, a wszystko po to by kroić i wycinać, by sięgać spadające z coraz bardziej niezdarnych rąk szydełka i roznoszone przez dzieci kłębki włóczki.

Zakochałam się na dobre w robótkach ręcznych <3

Opanowałam sztukę dziewiarstwa i aż przykro mi, że wcześniej nie odkryłam magii szydełka (mimo, że mama pokazywała mi już dawno jego podstawy).
Zaznajomiłam się z drutami (też dopiero teraz, pomimo tego, że druty trzymałam w rękach jeszcze jako gimnazjalistka bodajże). 

A wszystko zaczęło się od tego, że wybrałam się na kurs do Lilki Szpilki i postanowiłam, że wyprawkę dla Meli (ile będę w stanie) wykonam sama. 

Idzie mi dobrze, choć grunt zaczyna się palić pod nogami (już niecały miesiąc do terminu!), a to wszystko dlatego, że w miedzy czasie wykonałam sporo rzeczy na zamówienie mniej i bardziej znanych mi osób. Sprawia mi to ogromną frajdę!

Z potrzeby tworzenia i dzielenia się tą radością powstał nawet profil na facebooku. https://www.facebook.com/%C5%81ubudubu-428126487381012/?fref=ts 


Moje dwa światowe już maluchy dopytują co chwilę, kiedy i oni nauczą się szyć i szydełkować. Janek dopytuje czy jest już odpowiednio duży (z dnia na dzień liczy, że odpowiedź się zmieni), a Hania z zaciekawieniem obserwuje moje kolejne dziełka. 

Są moimi modelami, testerami i oczywiście wszystkie wykonane przeze mnie, a wymyślone przez innych zlecenia chcieliby posiadać w swojej garderobie.
Tak więc jak widzicie czas mija nam twórczo. W adwent staraliśmy się też zaangażować dzieci do tworzenia ozdób świątecznych i wypieków i aż miło się patrzy, jak z miesiąca na miesiąc ich dłonie są coraz bardziej sprawne, wyobraźnia tryska nowymi pomysłami, a radość z wykonanych rzeczy rozpromienia ich twarze. :)
Teraz tylko proszę nam życzyć łatwego i szybkiego porodu i zdrowia dla Meli, na którą wszyscy niecierpliwie czekamy.






2 komentarze:

  1. Monia, jaką masz maszynę do szycia? Zastanawiam się nad kupnem, ale nie wiem, co wybrać... Nie chcę wydać jakoś mega dużo kasy... Myślałam tak o 400-500 zł.... Polecasz coś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Na domowe warunki starczy i ta http://www.rtvpixelagd.pl/maszyna-do-szycia-singer-smc-8280-flower-family.html :)

    OdpowiedzUsuń