niedziela, 22 grudnia 2013

Rodzinnie

Mój rodzinny dom... Zawsze było tu radośnie, gwarno i tłoczno. Brakowało mi tego miejsca. W końcu po 4 miesiącach udało nam się znów tu zawitać. W końcu dziadkowie, prababcia i ciocie mogą spokojnie nacieszyć się moimi Szkrabami i poznać Jasia, a ja mogę odpocząć fizycznie i psychicznie od samotnie spędzanych dni. Bardzo mnie cieszą wspólne posiłki, przekomarzanie się z siostrami jak za dawnych lat i obserwowanie roześmianej w głos Hanki, która czuje się tu zupełnie jak u siebie. Także Jaś wydaje się być bardzo zadowolony z tutejszego naszego pobytu, gdyż jego uśmiechom, śmiechom i gurzeniu nie ma końca. Jest cudnie, szczególnie teraz, kiedy dojechał mój M. któremu ten czas, ten odpoczynek od ciągłych zmagań z budową jest bardzo potrzebny. Powoli czujemy w powietrzu świąteczny klimat i myślimy o wtorkowej nocy, kiedy po raz kolejny przypomni nam o sobie tajemnica cichej nocy, w której przychodzi do nas Bóg (choć niektórzy myślą, że 24.12. czeka się tylko na pseudo Mikołaja, tudzież jak się to tutaj mówi Gwiazdora). Mamy nadzieję nacieszyć się sobą do granic możliwości i zapamiętać wszystkie te wspaniałe chwile :) Również Wam pragnę życzyć na ten czas, byście czerpali ile się da z tego cudnego czasu. Byście w gronie rodzinnym na nowo zachwycili się prawdą o wcieleniu Boga, by ten czas zmienił Was (nas) na choć odrobnę lepszych ludzi. Wszystkiego dobrego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz