niedziela, 3 listopada 2013

Oliwa zdobyta!

Już dłuższy czas o tym marzyłam :) Ale jak to często w życiu bywa, od marzeń do ich realizacji, droga wcale nie musi być łatwa. Już raz nawet byliśmy w drodze, ale deszcz pokrzyżował nam plany. Spacer poza miejscem zamieszkania ;) Bo choć tutaj i kury i koty i psy, to chciało mi się innego Gdańska - bardziej jesiennego, nastrojowego, ciekawego...  A gdzie można to wszystko osiągnaąć? W Parku Oliwskim! :D
Myślałam, że po porodzie to już klapa - marzenie pozostanie w sferze marzeń. Mąż ciągle to w pracy, to na budowie, a gdzie ja sama z dwójką dzieci...
Stwierdziłam jednak, że do odważnych świat należy - pożegnamy październik jak się patrzy! Wstałam rano, zjadłam śniadanie, stwierdziłam, że pogoda idealna, więc spakowałam dzieci, siebie, ciastka owsiane, które dzień wcześniej upiekłam, a które miały nam posłużyć jako przekąska na świeżym powietrzu i pojechaliśmy! :)
Hania chciała utknąć już przy bramie, gdzie spotkałyśmy pierwsze stado kaczek i gołębi. Jednak udało mi się namówić ją, by ruszyła dalej i tak przez prawie dwie godziny biegałyśmy po parku to tu, to tam. Jaś w tym czasie zażywał świeżego powietrza i wszyscy byli zadowoleni.
Hania wyhasała się za wszystkie czasy: poznała kilkoro dzieci, wyłudziła ciastko od nowej cioci, mimo, że przed chwilą zjadła swoje (kiedy jej się skończyło, obróciła się na pięcie i mimo, że już spory kawałek uszłyśmy, pognała w te pędy z powrotem krzycząc "ciocia, am!") , karmiła kaczki chlebem, raz po raz go podjadając i śmiała się w głos sunąc po dywanie z szeleszczących liści.
Ja w tym czasie popstrykałam sobie kilka zdjęć. A że Hankę musiałam mieć ciągle na uwadze, wózek trzeba było noga trzymać co by nie odjechał (toż to jednak nie Wielkopolska, gdzie takich problemów po prostu nie ma ;p), a jednocześnie próbowałam ogarnąć się z manualnymi ustawieniami, to zdjęcia powalającej jakości nie są - wybaczcie. Ja zaś na pewno z sentymentem będę do nich wracała - toż to moja pierwsza taka wyprawa! :)


















31.10.2013 r.

2 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia! Widzę, że czas z dwójką dzieci jednak da się jakoś zaplanować, choć wiadomo, że jest dużo ciężej. Oby więcej takich wypadów!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjne zdjęcia (powtarzam się :P). Fajny taki spacerek, gdześ indziej niż zwykle. Tym bardziej podziwiam, ze zdwójką dziecki :)

    OdpowiedzUsuń