Hania skończywszy w piątek 9 miesięcy stwierdziła, że dwa lata jeżdżenia wraz z mamą na studia teologczne jej nie wystarczą i najwższy czas podnieść poziom wykształcenia :)
Pojechaliśmy więc na sympozjum pallotyńskie do Konstancina pod Warszawą. Temat: Credo.
Pierwszy dzień z Hanką na sympozjum - idealny... w drugi sobie odbiła i odbijała jeszcze dziś! :) Ewidentnie ma dość siedzenia w wózku i bycia przypiętym w foteliku - WOLNOŚĆ, to jej jedyny cel :) Móc jeść liście kwiatów, ciągnąć obcą panią za korale, wchodzić po stopniu w tę i spowrotem... :)
Na wyjeździe oprócz sympatycznego spotkania z babcią, Hania nawiązała wiele nowych znajomości. Choć na początku habit raczej ją przerażał, później oswojona z nowościami zaczepiała swoim firmowym uśmiechem coraz to innych kleryków, księży i siostry zakonne :)
A tradycyjnie podsumowując (choć z opóźnieniem) kolejny miesiąc życia naszej córki, wypadałoby wspomnieć o takich umiejętnościach jak zadręczanie rodziców (niemymi) pytaniami o poszczególne rzeczy, które pokazuje mały, krąglutki paluszek, mówienie "tata", a także "baba" kiedy ma powiedzieć "mama", pokazuje gdzie wisi aniołek, raczkuje, stoi na nogach i jest nieujarzmionym rojberkiem :)
A w Warszawie już wiosna rozkwita :)
uśmiech firmowy :)
w pośpiechu robione 9-miesięczne zdj:
A mnie dziś tęskno do....
http://www.youtube.com/watch?v=UpdZWr2GWLI
http://www.youtube.com/watch?v=UpdZWr2GWLI
ZUMBO! jeszcze tylko 5 miesięcy.... :D
"tata" i "baba" zamiast "mama"...taaaak - znam to;)
OdpowiedzUsuńps. Hanka jest przeurocza:D
nie, nie! tata woła na tatę - baba, dada, papa zamiast mama :) właśnie tak się zastanawiałam przy pisaniu czy napisałam to zrozumiale :) pewnego dnia wskazała palcem Michała i rzekła - tata! :)a mama ni w ząb :D
OdpowiedzUsuń